Wydawnictwo Czarne, 2021
Przełożyła: Agnieszka Wilga
Liczba stron: 208
wtorek, 17 sierpnia 2021
„SZATAN W NASZYM DOMU. Kulisy śledztwa w sprawie przemocy rytualnej” Lawrence Wright
poniedziałek, 16 sierpnia 2021
„WRÓCĘ PRZED NOCĄ. Reportaż o przemilczanym” Jerzy Szperkowicz
Mityczna wręcz kraina dzieciństwa. Jakże często wracamy wspomnieniami do tego okresu. Są jednak całe pokolenia, dla których te powroty są źródłem bolesnych przeżyć.
W takich okolicznościach przyjdzie mu szybko dorosnąć.
Po prawie 60-ciu latach decyduje się odbyć podróż w drugą stronę, choć przygotowywał się do niej długo i mozolnie, by zmierzyć się z przeszłością, spróbować odnaleźć miejsca, dowiedzieć się kto? jak? i dlaczego?
Zdaje sobie sprawę, że dla Polaków 1939 r. to był rozpad ich świata, majątków i przyszłości, a dla tych, których gnębiono wcześniej nastał czas odwetu. Ale zbrodnia pozostaje zbrodnią, a zrzucenie wszystkiego na karb "sprawiedliwości dziejowej" jest najłatwiejsze.
Mądra, cenna i niezwykła książka.
Na podsumowanie ostatnie zdanie z wywiadu Michałą Nogasia z autorem:
M.N. - (...) czy to, co wciąż nienazwane, wciąż przemilczane, można wybaczyć?
Jerzy Szperkowicz – Nie znam odpowiedzi. Wiem jedynie, że nie ma we mnie jakiejkolwiek żądzy zemsty. Jest cisza i wiara, że padną wszystkie potrzebne słowa, by zamknąć sprawę, z którą mocuję się przez całe życie. Bo czy kiedykolwiek jakąkolwiek krzywdę naprawiono krzywdą?Liczba stron: 224
wtorek, 3 sierpnia 2021
„ZATRACENIE” Osamu Dazai
Jeśli człowiek jest istotą społeczną, to bohater stanowi jego całkowite przeciwieństwo. (oryginalne tłumaczenie tytułu to "Utrata człowieczeństwa").
Nie zrozumie go nikt i nic nie może go uchronić przed krokiem ostatecznym. Wie, że budzi niesmak i wstręt. Piąta próba samobójcza pisarza zakończyła się definitywnie, brzytwy nie było.
Bo życie to rzeczownik chyba i tragiczny, i komiczny zarazem.
Przełożył: Henryk Lipszyc
Liczba stron: 128
sobota, 31 lipca 2021
„ANNA IN W GROBOWCACH ŚWIATA” Olga Tokarczuk
Wydawnictwo Znak, 2006
Liczba stron: 219
poniedziałek, 26 lipca 2021
„PRZEWÓZ” Andrzej Stasiuk
Po dwunastu latach ("Taksim", 2009) Andrzej Stasiuk wraca do powieściowej fabuły. Do czasu, który niezmazywalnie naznaczył ten kraj rozpięty w odwiecznych kleszczach. "Bo wojna się skończyła, ale nie minęła. Bo wojna tutaj nie mijała nigdy. (...) Gdziekolwiek zaszedłeś, tylko pamięć o zgliszczach."
Choć dziwna to pamięć. Bo Ci, co jeszcze pamiętają nie za bardzo już chcą mówić, a Ci co chcą wiedzieć, muszą mozolnie rekonstruować historię ze strzępków usłyszanych w dzieciństwie rozmów, wyciszanych głosów, urywanych w połowie zdań. Bo o wojnie, po wojnie się nie mówiło, choć była ciągle obecna. Był tylko strzępki, napomknienia i bezładne ciągi słów.
I to właśnie z nich, głównie ojcowskich, Stasiuk odgrzebuje zakryte znaczenia.
"Zresztą może w ogóle nie da się wysłuchać cudzej przeszłości i trzeba ją samemu opowiedzieć na nowo, żeby stała się zrozumiałą, żeby się przydała, żeby obrócić ją na własny użytek. (...) Wolę przesiadywać z nim w słońcu. Tak jest lepiej. W bezpiecznej, obojętnej przestrzeni, która trwałą tutaj, zanim był dom i te wszystkie zdarzenia, co zniknęły na zawsze. Patrzę razem z nim w głąb minionego i mogę przywoływać obrazy, których nie pamięta. Mogę je wymyślać od nowa. Żadna już różnica."
Wraca więc do krainy dzieciństwa, swojej i ojca, bo tylko takie powroty dają możliwość uchwycenia końcówek nici, i odtwarza to, co mogło się wydarzyć.
Czerwiec 1941 r., niewielka podlaska wioska gdzie stacjonują Niemcy tuż przed operacją Barbarossa, niedaleko przyczajeni Sowieci, a między nimi ona: rzeka, spokojna przy brzegu, na środku ze zdradliwym nurtem i wirami, która wszystko dzieli i łączy jednocześnie. I on, przewoźnik z dziwną przeszłością, który za pieniądze przeprawia przez nią w swojej łódce różnych ludzi. Jeszcze niedawno czekał przy swojej małej chatce, aż ktoś krzyknie z brzegu. Teraz ukradkiem, po cichu i zawsze nocą, przewozi przemytników, szpiegów, uciekinierów i każdego kto zapłaci.
Stasiuk pisze nie o wielkim bohaterstwie i wielkich czynach, lecz o zwykłych ludziach, których wojenna zawierucha wciągnęła na tym skrawku ziemi i którzy próbują przetrwać, każdy na swój sposób.
Jest więc para młodych, wykształconych Żydów, która desperacko chowa się po lasach, mając za plecami powstającą Treblinkę i beznadziejnie prze na wschód do krainy obiecanej Żydów przez Stalina, choć zdają sobie sprawę z ułudy i mrzonki tego celu. Jest oddział partyzancki, choć bliżej mu do bandyterki) złożony z młokosów pod przywództwem Siwego (najbardziej krwista, w metaforyczny i dosłowny sposób postać), który głuchy i ślepy na warunki, chce walczyć do upadłego i za wszelką cenę, uzurpując sobie władzę i nieomylność sądów i decyzji. Są i żołnierze, rzuceni na pożarcie przez tyranów i mieszkańcy, którzy nie wiedzą co przyniesie kolejny dzień, choć przeczuwają, że przekleństwo czeka z każdej strony, i ksiądz walczący ze swoimi demonami, i karczmarz żydowski, świadom nieuchronności zła, i kobieta, która czuje i wie więcej od wszystkich.
Zaludniają karty tej powieści, choć są tylko duchami pamięci, które pisarz przywołała na moment, by szukać pociechy wśród zjaw.
I te wojenne "rekonstrukcje" przeplata Stasiuk współczesnymi obrazami, które ciążą wszak nieustannie wstecz, "przedkładając bezpieczną przeszłość nad teraźniejszość, która okazywała się krucha i nie stanowiła żadnego oparcia. Przecież lepiej jest roić, niż patrzeć, jak umieramy".
Mocna to, gęsta, bardzo naturalistyczna, bezlitosna proza. Nasycona zapachami, choć dominują te nieprzyjemne i zepsute, powodujące odruch wymiotny. Pełna niepokojących dźwięków i obrazów, które wrzynają się i zostają pod powiekami, erotyzmu podszytego bliskością śmierci, którym towarzyszą poetyckie, zmysłowe wręcz opisy niezmiennej od wieków przyrody, który w milczniu przygląda się ludzkiemu
Bardzo to ważna, świetna, choć niekomfortowa książka, która nie zasili kanonu lektur.
Czy wchodzimy w dawne dni w poszukiwaniu ocalenia? Poddajemy się ułudzie lęku przed nieuniknionym? Nie wiem. (...) Ponieważ łatwiej być zjawą, niż zajmować się życiem. Łatwiej błąkać się pośród minionych dni, które, zastygłe i znieruchomiałe, już nigdy, przenigdy nie zadadzą nam ran."
Wydawnictwo Czarne, 2021
Liczba stron: 397
wtorek, 20 lipca 2021
„CHRYSTUS UKRZYŻOWANY PO RAZ WTÓRY” Nikos Kazantzakis
Dziwnym trafem losy postaci, które mieszkańcy mają odegrać, zaczną przeplatać się z ich codziennym życiem i wyborami. Na jaw wyjdą paskudne cechy notabli i mieszkańców, skrywane żądze, zawiść, nienawiść i obłuda.
Mimo przerysowań, częściowej karykaturalności, nadmiernej teatralności każda z postaci ma w sobie zalążek światła, który gdzieś próbuje w sobie wzbudzić, choć często te próby też marnie się kończą.
Drażni trochę, choć zamysł to pewnie celowy, egzaltacja i nadmierna wyrazistość większości bohaterów tego moralnego dramatu, a język momentami bardziej przypomina natchnione przypowieści niż realną prozę. Niestety nie uczymy się na błędach, co rusz robimy głupoty, a sprawiedliwych usuwamy. Oj biedna ta ludzkość i marnie skończy.
Nie jest dziwne, że powieść, po "Ostatnim kuszeniu Chrystusa", została potępiona przez duchownych prawosławnych. Za tę wcześniejszą doczekał się dodatkowo ekskomuniki i niezgody na pochówek na swym rodzinnym cmentarzu w Heraklionie. Ewidentnie nie zrozumieli tej książki.
Przełożyła: Jadwiga Dackiewicz
Liczba stron: 399
czwartek, 15 lipca 2021
„MOJA WALKA” Karl Ove Knausgård
Dążenie do prawdy, czy tani ekshibicjonizm? Szczerość, bezkompromisowość i wiara w literaturę, czy świadome dążenie do sukcesu? Szczere, czy przewrotne?
Narcystyczne? Tak, i co z tego. Dla mnie ogromna wciągająca i uzależniająca przygoda.
"Literatura jest przestrzenią wolności. Nawet jeśli komuś miałoby przeszkadzać to, co piszesz. (...) Zadaniem literatury jest mierzenie się z tym, co przyjmuje się za pewnik, z komunałami, obiektywnymi prawdami. Dlatego nie można oczekiwać od powieści tego, że będzie etycznie właściwa. Należy zaakceptować, że będzie ona przekraczać granice."
Przełożyła: Iwona Zimnicka
Liczba stron: 4 402