niedziela, 27 grudnia 2020

„NIEZNANA TERRORYSTKA” Richard Flanagan

 

Ta książka może przerazić. Maluje bowiem taki obraz współczesności, w którym nie chcielibyśmy się znaleźć. Australijski pisarz (zdobywca Nagrody Bookera w 2014 r. za powieść Ścieżki północy") tworzy pod postacią quasi sensacyjnego thrillera świat wyjątkowo perfidny i zepsuty.

Gina, dwudziestokilkuletnia erotyczna tancerka, pracująca w klubie nocnym w centrum Sydney, ciułająca zarobione pieniądze na swój wymarzony dom i zmianę swojego stylu życia (dodajmy bardzo bliska jego osiągnięcia) spędza noc z przypadkowo poznanym mężczyzną, który rankiem znika. Ów zostaje głównym podejrzanym w sprawie nieudanego zamachu w tym australijskim mieście, a nasza bohaterka ze zwykłej dziewczyny stanie się dzięki sfingowanemu naprędce materiałowi "Czarną wdową" poszukiwaną przez wszystkie służby w kraju. 
 
Atmosferę strachu i zagrożenia tworzą najpierw media, do której ochoczo przystępują politycy. Uwiarygadniają ją pozornie niezależni eksperci.  Policja i służby, które mają stać na straży wolności i bezpieczeństwa, także z łatwością ulegną tej narracji, bowiem dostrzegają w niej możliwość utrzymania swojej pozycji i są niczym demiurdzy utrzymując ludzkość w platońskiej jaskini mroku. 

Przez strach przecież najłatwiej się zarządza, a każdy z decydentów ma tu dodatkowo swoje własne interesy. Wszyscy też tłumaczą swoje działania, prawda nie ma dla nich specjalnego znaczenia, łatwo złożyć ją na ołtarzu "celów wyższych". 
Krytyce jest tu również poddane społeczeństwo, które lubi patrzeć krótkowzrocznie, bo tak łatwiej i prościej, po to, by przy iluzji bezpieczeństwa móc dalej realizować swoje przyziemne sprawy. Bowiem świat nieskomplikowany, łatwo wytłumaczalny, sprowadzający się do gwarancji spełnienia prostych instynktów jest "atrakcyjniejszy". 
Świetnie zilustrowane jest to przez wszędobylskie reklamy, które autor wplata w nieustanne relacje mediów, wszechobecne galerie i światowe marki produktów, które dają wrażenie bycia kimś ważnym i lepszym, czy wreszcie muzyka Chopina będąca podkładem do striptizu, ale która również uświadomi bohaterce alienację oraz samotność jednostki. Równocześnie upalne, wielkie miasto stanowi metaforę miejsca bez ucieczki, gdzie radio, telewizja nieustannie nadają komunikaty i obrazy kształtujące masową wyobraźnię. 

Flanagan umiejętnie stopniuje napięcie. Ucieczka Giny, jej osaczenie oraz zmieniające się postrzeganie rzeczywistości, otwarcie oczu na zakłamaną rzeczywistość jest równolegle ukazane przez krótkie fragmenty wspomnień jej prawdziwego dzieciństwa i młodości, których jednak nikt oprócz nas, czytelników nie pozna. Wszyscy bowiem mają już wyrobioną opinię i znają ją wyłącznie z obrazu kształtowanego przez środki masowego przekazu.

Nawet te kilka postaci, jawiące się jako osoby z moralnym, choć przetrąconym kręgosłupem, które próbują dojść do prawdy okazują się w końcu, mimo podejmowanych wysiłków dotarcia do prawdy niemającymi mocy przebicia, by odwrócić zatwierdzone kłamstwo.   

Cały świat wykreowany w książce jest odpychający i zniechęcający, a co gorsza nie dający się naprawić, zdolny w cztery dni, bo tyle czasu toczy się akcja powieści i tyle go potrzeba na zrujnowanie  życia bohaterce i stworzenie jej innego, zupełnie fałszywego obrazu, w który uwierzą wszyscy.

Jakkolwiek jest to karykatura naszej współczesności i tak należy ją traktować, to pozostaje pytanie na ile się do niej zbliżamy i czy do jej osiągnięcia nie ma tak naprawdę już niewiele.
Warto dodać, że bezpośrednią przyczyną jej napisania był zamach na WTC, jego bezpośrednie skutki i sprawa zatrzymania Davida Hicksa, Australijczyka w związku z oskarżeniami o powiązania z terrorystami. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz