Stukot kół pociągów i ich gwizd oraz wycie wilków wyznaczają rytm tej mikropowieści, dwukrotnego finalisty Pulitzera..
Robert Grainier, sierota, prosty robotnik kolejowy, musi zmierzyć się z ciosem nokautującym jaki otrzymał od losu. Świat nie wróci już na właściwe nomen omen tory, przyroda nie będzie taka jak kiedyś, strzeliste świerki zastąpią karłowate sosny, a on będzie trwał gdzieś na granicy światów, tego rzeczywistego i tego niezbadanego, ale przeczuwalnego.
Dorywcze zajęcia, sporadyczne kontakty z innym człowiekiem, ale każde w bogaty w dodatkowe, czasem komiczne znaczenia, przypatrywanie się w zdumieniu światu, które będą towarzyszyły mniej lub bardziej świadome oddalenia, ucieczka w głuszę i samotność.
Domyśla się, że ucieczka w inne życie nic nie zmieni, a bólu się nie zagłuszy. Tylko tam, w odosobnieniu i blisko tych, którzy odeszli może sam doświadczyć czegoś więcej. Ponownego spotkania, przeczucia, próby zrozumienia i sensu egzystencji. I tak się dzieje, choć owego doświadczenia przez brutalność i powszedniość świata nie sposób zrozumieć. Pozostanie w prywatnej sferze, subtelnie opowiedziane i niedopowiedziane.
Domyśla się, że ucieczka w inne życie nic nie zmieni, a bólu się nie zagłuszy. Tylko tam, w odosobnieniu i blisko tych, którzy odeszli może sam doświadczyć czegoś więcej. Ponownego spotkania, przeczucia, próby zrozumienia i sensu egzystencji. I tak się dzieje, choć owego doświadczenia przez brutalność i powszedniość świata nie sposób zrozumieć. Pozostanie w prywatnej sferze, subtelnie opowiedziane i niedopowiedziane.
Zwierzęca ludzkość i ludzkie zwierzęta. Pozostaje proste epitafium, nabrana widownia i pierwotny dźwięk.
Dosadność, brutalny realizm przepleciony lirycznym językiem i empatią dla losów człowieczych. Codzienny znój i pustka, której towarzyszą nieskomplikowane rzeczy i tajemne uniesienia.
Dojmująca, magnetyczna proza.
Wydawnictwo Czarne, 2021
Przełożył: Tomasz S. Gałązka
Liczba stron: 112
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz